🎏 Zaszłam W Ciąże Z Psem
Czytam fora już od dłuższego czasu, jednak nigdy się na nich nie udzielałam. Jestem stymulowana Lamettą, 2 miesiąc. Wczoraj byłam u lekarza ( w 9 dn. dwa pęcherzyki 14 mm) jadę ponownie w środę. Jeżdżę 140 km do kliniki, w związku z tym ciężko mi dokładnie kontrolować cykl. Staramy się o dzidzie już ponad rok.
Zaszłam w ciążę, mam założoną spiralę. Okazało się, że mam wrodzoną wadę macicy. Jakie są zagrożenia? Obawiam się, że podczas noszenia ciąży i naciskania wkładki na mięśnie może dojść do trwałego uszkodzeniu narządu. Lekarze nie chcą zbyt wiele mi na ten temat powiedzieć. Ciąża z wkładką rozwija się prawidłowo. Wkładka nie uszkadza żadnych narządów. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Witam, kończy mi się urlop macierzyński i zaszłam znowu w ciążę. Mam 39 dni zaległego urlopu. Mój pracodawca powiedział mi, że urlop wypoczynkowy mi przepadnie zanim wrócę do pracy po drugim macierzyńskim. Czy jest to możliwe? Czy pracodawca powinien wypłacić ekwiwalent pieniężny za zaległy niewykorzystany urlop, którego
Ło owszem jesteś w ciąży z psem ... . Prosze nie odpowiadajcie ... Odpowiedział(a): pepej94, 10 marca 2010, 19:41 2 to na c*huj ty odpowiadałaś ? swój znajdzie swego, zobaczył że mieszka z suką to się nie wachał Odpowiedział(a): comandante, 10 marca 2010, 18:16 0 chciałem stworzyć historyjkę podobną jak w pytaniu SweatDramy czy po połknięciu nasienia można zajść w ciążę, ale stwierdziłem że już nie mam sił na takie pytania. i wyrazy uznania za tą odpowiedź haha normalnie krótko i trafnie. nic dodać nic ująć. Odechciewa mi się wchodzenia na pytajnie przez tego typu pytania.. To pewnie jakiś bezmózgi z pokolenia JP.... Wyświadcz światu przysługę i utop się w Morzu Barentsa... ciekawe co to będzie za krzyżówka Genialne imie dla psa. Świetny nick. I bardzo kreatywny sposób spędzania wolnego czasu. Śmiać się czy płakać? Bo już nie wiem... hahahaha to masz problem... to są kolejne konta widma, zakłada je jedna osoba którą tutaj besztamy, za parę dni zniknie bo to troll i będzie szukał innego forum/portalu Obawiam się ze nie zniknie --- jak widać ma tu całkiem nizla polewke ... Po co miałby odchodzić skoro poświęca mu się wiecej uwagi niż użytkownikom zadajacym sensowne pytania ... Sama się dziwie ze do tej pory tylko dwadzieścia kilka odpowiedzi a nie sto dwadzieścia. Możecie sobie tylko wyobrazić niedowierzanie na mojej twarzy. NIE demoty nie działają bardzo ambitne pytania // ... Odpowiedział(a): killme, 11 marca 2010, 09:56 4 lepiej być dziewicą niż stracić dziewictwo z psem idiotko Odpowiedział(a): roy3000, 11 marca 2010, 14:54 4 jak będzie mieć dzieci i się zapytają "Mamo jak to się robi?" "a normalnie, kładziesz się, rozchylasz nogi a na krocze wysypujesz Pedigripal" kurcze załamujecie mnie... Grzechu nie wiem po co to wypuściłeś, rozumiem, ze chcesz się wypowiedzieć, ale byś się powstrzymał. Załamujecie mnie tym jak reagujecie na zwykłą prowokację. Przecież to jest wszystko zrobione specjalnie. słitpidżama w przebraniu... Odpowiedział(a): Grzechu94, 10 marca 2010, 21:51 1 ja tego nie wpuściłem.. tylko ktoś ktoś kto odpowiadał wyżej .. a ja nie rozumiem jednej rzeczy, po odpowiadacie skoro uważacie że to pytanie jest denne ?! zostało zgłoszone do moderacji. trzeba było olać i poczekać - admin by je usunął, ale nie - po co ?. xd jakaś gówniara robi sobie z was żarty, a wy dajecie się jej robić. najwyraźniej was to po prostu, najnormalniej w świecie bawi. powodzenia ;x to się nazywa zoofilia i jest karalna, więc się nie przyznawaj do tego wygłupu... I taka natura, że mogłaś zajść w ciąże z psem ! i to nie są żarty... Słyszeliście...albo widzieliście dokument : o zapłodnieniu świni przez mężczyznę? albo jakos tak... urodziły się świńskie dzieci... wręcz świnie które chodziły na dwóch nogach i ich ryjki przybierały ludzkie rysy masakra Ciekawa jestem co Ty teraz zrobisz, jeżeli twoje pytanie wiąże się z prawdą..?!?!?! Urodzić psie dziecko... czy psowatego ludka...? Okropieństwo - nawet gdybyś pochowała ciąży to zabiją to coś...i zamkną w słoiku - a Ty będziesz sławna Odpowiedział(a): edisooonik, 10 marca 2010, 22:01 0 ciekawa historia.. i to jeszcze na pytajni... Odpowiedział(a): Ritta, 10 marca 2010, 22:19 0 Chora sytuacja... Nie pojmuję tego Bleee aż mnie na wymioty zbiera-sory za tą szczerość to jest zaśmiecanie pytajni kochaniutka chcesz robic z siebie idiotke i z nas sype prosze bardzo ale my i tak mamy z ciebie większa polewke zasmiecaniem jest wypuszczanie takich pytan a nie sam fakt, ze sié pojawiajá. a idiotká z pewnosciá ta osoba nie jest, doskonale wie co robi i jak sobie pogrywac - szkoda tylko, ze wiékszosc gra tak jak ona zagra. Po jaka cholerę się wypowiadacie... Dajecie posta z tekstem by inni się nie wypowiadali... Po co ja się pytam, nie prościej zignorować to pytanie ? Macie manie nabijania wypowiedzi, nie moja sprawa... Poleżało by to tydzień w poczekalni i by tego nie było a tak wraz z dziesiątkami innych takich pytań zaśmieca ten profil... Pomyślenia trochę to nic trudnego... Wiecie co? A mi się wydaje, że każde głupie pytanie musi wyjść na główną i koniec... no a co do pytania... gratuluję nienormalności. Pierwszy raz widzę ZOOFILA. Tak! Powiedzmy sobie szczerze: musisz sie leczyć . Ja myślę, że to chyba ty powstałaś z ciąży zapłodnionej przez psa Może porozmawiaj z mamą i ci wyjaśni jak to się stało Super, zoofilka... Kto nastepny, o, moze jakis nekrofil... no ładnie ... Kto ci jeszcze próbował "wsadzić" Chyba w urojoną ciążebo w prawdziwą to nie! Odpowiedział(a): sakurcia, 13 marca 2010, 18:56 0 Poprawka. Krzyżówka ludzko - zwierzęca jest możliwa Niestety, ale taka jest prawda. Wcześniej w to nie wierzyłam dopóki nie spytałam się pani od biologii. Jak urodzisz to wyślij mi zdjęcia Twojego dziecka (dzieci?) na PW hah to by było piękne, może się byś czegoś nauczyła... Odpowiedział(a): niuniaSko, 13 marca 2010, 21:44 0 przyganial kociol garnkowi Fajne imie dla psa... xD wiem ..masz ochote na sex parti ? PROWOKACJA... Omg, głupota zadającej to pytanie nie zna granic Tak jesteś niestety w ciązy, ale sie nie bój za około 24 lata i 186 dni urodzisz przesnicznego zielonego kociaka przestaje wierzyć w ludzi.... Fejk Pytanie... Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.
Goście. Napisano Czerwiec 18, 2014. W sytuacji, kiedy zaszła Pani w ciążę będąc na urlopie macierzyńskim, aby uzyskać prawo do 100 % zasiłku chorobowego do dnia porodu musi spełnić
Znam dziewczyny z polonistyki, które tak bardzo chciały mieć dziecko, że kłamały nawet swoim wieloletnim partnerom o tym, że się zabezpieczają hormonalnie. Na forach internetowych, w których robi się „bekę” z mamusiek można przeczytać, jak bardzo niektóre z nich pragnęły własnego potomka – po zakończonym stosunku, z palcami umoczonymi w nasieniu partnera szły do łazienki, by się potajemnie zapłodnić. W jednej z moich ukochanych książek autorstwa Marcina Szczygielskiego główna bohaterka wykrada nasienie z prezerwatywy, z której wcześniej korzystał jej kolega gej. Zapładnia się nią przy pomocy strzykawki, by po 9 miesiącach szczęśliwie urodzić. Także moja znajoma z byłej pracy po rozwodzie pragnęła tylko jednego: być samotna, ale sztucznie począć dziecko. Raz nawet głośno oznajmiła: „To kosztuje chyba 15 tysięcy. Idziesz do kliniki i niczym się nie martwisz. Żadnego chłopa w domu, kłótni, gotowania obiadków, zero brudnych skarpet na podłodze. Tylko ja i dziecko”. Pragnienie jest silne. Niezależnie, czy jesteś kobietą w wieku 46 lat, 22-latką na studiach, panią z okienka na poczcie, czy matką trójki dzieci. Kiedy natura wzywa, nie masz nic do powiedzenia. W każdym miesiącu są przecież te dni. „Amory” w głowie, ogólne podniecenie, większa OCHOTA. Normalka, po chwili przecież dni płodne przechodzą, a hormony już tak nie buzują. Potem dalej pielęgnuję swoje sprawki, żyję codziennością. Ale raz w roku włącza mi się tryb drapieżnika. Wtedy znika Judyta, którą znam. Taka spokojna i cicha blondyneczka po polonistyce. Staję się 58-kilogramowym CIAŁEM, NACZYNIEM, które tu i teraz musi mieć dziecko. DZIECKO! Maleńkie, płaczące, z okrągłą główką, z tym zapachem, paluszkami, całym anturażem. Niech ryczy 24 na dobę, niech zrobi ze mnie niedospane widmo kobiety z nadwagą, matkę Polkę, niech zniszczy mój brzuch od Chodakowskiej, ale niech już będzie!! W TEJ CHWILI, NATYCHMIAST! W TE dni na widok cudzego niemowlęcia w sklepie wewnętrzny drapieżnik każe mi biec i porywać wózek, by następnie tulić pachnące maleństwo w zaciszu swojej sypialni. Na głos piskliwego płaczu dziecka z telewizji, ukryta matka każe gonić i je ratować przed złem świata. Każdy centymetr ciała woła, żeby przytulić jakieś niemowlę – nie moje, to cudze, ale teraz, NATYCHMIAST!!! Szybko, malutkie ciałko, skóra, ten narkotyczny zapach, już! Wtedy to nie jest prawdziwa Judyta. Ta, która zwykle beztrosko planuje kolejne wakacje, wpis na bloga, to, co na obiad, albo trasę spaceru z psem. Kiedy raz do roku HORMON MATKI atakuje moją głowę, nie mam życia, nie mam swoich prywatnych myśli. Nigdy bym się o to nie podejrzewała. Ja, taka niezależna wygodnisia. Boję się, bo kiedy ten „doroczny czas” się zbliża – zamieniam się w małego potwora. Różowe dzidziusie się śnią, słyszę je na ulicach, widzę wyraźniej w każdej reklamie internetowej, w spocie telewizyjnym. Kiedy wewnętrzny drapieżca atakuje umysł, nie porozmawiacie ze mną o serialach, nie poćwiczymy razem Chodakowskiej, nie spotkacie mnie na spacerze z psem. Wszystkie myśli, słowa i działania skupiają się na zwierzęcej potrzebie przedłużenia gatunku. I gdyby nie mój kochający, acz racjonalny mąż, który przypomina, że wciąż nie mamy własnego mieszkania, dobrych wypłat czy stałości finansowej, pewnie teraz prowadziłabym już jakiegoś rodzinnego bloga i pisała o boskim zapachu stópek co najmniej czwórki moich dzieci. Klepalibyśmy słodką biedę, ale RAZEM. Obecnie, szczęśliwie, hormony mam spokojne. Jestem zwykłą, bezdzietną 27-letnią laską, która uprawia sport, dużo czyta i poznaje wiele ciekawych osób. Obsesyjna rodzicielka ucichła. Ale posłuchajcie oto takiej niesamowitej historii. To nieprawdopodobne, jak wiele łączy mnie, niedoszłą matkę, z moim małym psem. Panią Gucią. Nasz pinczer to zazwyczaj petarda. Milion zabaw na minutę, warowanie pod lodówką, chodzenie przy nodze, radosne piski, szczekanie, gdy nie daje jej się kawałka kanapki. Chodząca radość życia. Tymczasem od dwóch dni działo się coś złego. Ze spacerów, zamiast tradycyjnie pod lodówkę, biegła od razu do swojej pluszowej budki. Przestała jeść, zupełnie nie interesując się już kochanymi człowiekami. Apatia pogłębiała się, zaś pani Gucia niemal 24 na dobę spędzała w swoim domku. Martwiliśmy się z K., gdzie podział się ten nasz wesoły mały piesek. Nawet gdy wychodziła zjeść skrawek ukochanej paróweczki, patrzyła posępnie w stronę budki. Ciągle też lizała się po brzuchu. „Na pewno biedaczka jest czymś struta! Brzuch ją boli od dwóch dni! To może być choroba pokleszczowa!” – wyrokowaliśmy, zmartwieni. Trzeba było jechać do pani weterynarz. A tam – zdziwienie. – Państwa pies jest W UROJONEJ CIĄŻY. Ma już nawet produkcję mleka w sutkach, dlatego ciągle liże się po brzuchu. Jej pluszowa budka to teraz gniazdo, którego będzie strzec za wszelką cenę, bo myśli, że pilnuje młodych. Zaniemówiłam. – Ale dlaczego… jak to? – Hormony czasem tak działają. To bywa silniejsze od organizmu, niezależne od psiej woli – powiedziała pani doktor od zwierząt. I odtąd, mentalnie zespolona ze swoją „psią mamą”, której pragnienie macierzyństwa każe jej organizmowi produkować nawet pokarm w piersiach, współodczuwam. …Gdy ona rozpaczliwie szuka po wszystkich kątach domu swoich wyimaginowanych szczeniąt, gdy chroni pluszowe misie walecznym, małym ciałkiem. Kiedy drży, podczas gdy ktoś chce odebrać jej poduszkę, w której widzi namiastkę norki z bezbronnymi szczeniętami. Ona i ja. Choć na chwilę. Tymczasowo i niezobowiązująco. Dwie UROJONE MATKI. Zdjęcia: fotografia dziecięca Białystok Modelka: nasza stała czytelniczka, Justyna Łuczaj z córeczką Marcelą, która dziś ma już ponad rok
Pracuję w Bierdonce gdzie praca jest ciężka , trzeba § Zwolnienie L4 i zaszłam w ciąże (odpowiedzi: 1) Witam nie wiem co mam zrobić bo jestem na zwolnieniu lekarskim na kręgosłup co 2 tygodnie chodzę do lekarza która zajmuje się moimi plecami i daje mi § zaszłam w ciążę na zasiłku dla bezrobotnych (odpowiedzi: 1) witam
fot. Adobe Stock Miasto śpi. Od czasu do czasu ulicą przejedzie samochód i rzuci światła na pokój. Na rozkładanej sofie śpi moja córeczka Zosia. Od czasu do czasu posapuje przez sen. Pewnie przeszkadza jej światło. Może w przyszłym miesiącu uda mi się założyć rolety. To znaczy, uda mi się odłożyć na nie pieniądze. Żaluzje w oknach są stare, pogięte od wycierania kurzu i przepuszczają światła ulicy. Już odważniej spoglądam w przyszłość i powoli wychodzę z kokona. Kiedyś może spełnią się moje marzenia i wyfrunę z niego jako kolorowy motyl. Na razie jestem tylko ćmą, która po omacku, trochę na oślep ciągnie do światła. Okaleczona, nieporadna. Pomyślałam sobie, że o moim życiu można by napisać książkę, tyle się w nim wydarzyło. Tylko szkoda, że więcej smutnego... Nie byłam szczęśliwym dzieckiem Z wczesnego dzieciństwa pamiętam niewiele. Ojciec odszedł od nas, gdy miałam kilka lat. Przypominam sobie, że zabierał mnie na lody i mecze. Nudziły mnie okropnie, a wrzask przerażał, ale byłam dumna, że mogę być z tatą. Potem i matka, i ojciec na nowo ułożyli sobie życie. Tata z nową żoną wyprowadził się z naszego miasta. Nasze kontakty w zasadzie urwały się. Ani mama, ani jej nowy mąż też nie interesowali się mną zbytnio. Mogłam robić, co chciałam. Zeszłam na złą drogę. Wagary, papierosy, wino. Na szczęście szybko mi się to znudziło, ale nauczyło pewności siebie. Nauczyciele w szkole mówili, że jestem pyskata i harda. Uczyłam się jako tako, raz lepiej, raz gorzej, ale z zachowania miałam zawsze nieodpowiednie. Gdy skończyłam podstawówkę, zostawił mamę drugi mąż, czyli mój ojczym. Poszukał sobie młodszej, sama widziałam. Mama bardzo to przeżyła. To wtedy zaczęła popijać. Najpierw nie dostrzegałam problemu. Mama zresztą skrzętnie to ukrywała. Ja byłam wówczas zakochana i całe dnie włóczyłam się z trzy lata starszym Sylwkiem. To znaczy ja miałam 15 lat, on 18. Czułam się dorosła i po raz pierwszy od wielu lat kochana. Przeszkadzało mi, że klął jak szewc, słuchał disco polo i okropnie się pocił, ale nie miałam wyboru. Chodziliśmy ze sobą krótko, ponieważ wzięli go do wojska, a miłość na papierze nie przetrwała nawet miesiąca. Może dlatego, że nigdy nie godziłam się na nic więcej poza „macankami”, jak to nazywał niezadowolony Sylwek. Kobietą uczynił mnie gach matki. Wbrew mojej woli. Tego wieczoru nabrałam wstrętu do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego. Moja matka piła już wtedy często i dużo, przychodzili do niej różni faceci, oczywiście, by razem pić. Nie miałam się za bardzo gdzie podziać. Po roku przeniosłam się do szkoły z internatem, za który płacił ojciec. Niestety, na weekendy musieliśmy go opuszczać. Niechętnie wracałam do domu. Matka na trzeźwo była troskliwa i kochająca, ale jak wpadła w ciąg, zapominała o bożym świecie. Ktoś mi wytłumaczył, że to choroba i najczęściej nieuleczalna. Może gdyby się zgodziła na leczenie. Może gdybym była bardziej stanowcza. Znalazłam oparcie w wychowawczyni. To ona nie kazała mi się załamywać. Twierdziła, że mamie i tak nie pomogę, że muszę myśleć o sobie, o swoim życiu. Zdałam maturę na trójach, bo na trójach, ale świadectwo dojrzałości dostałam. Nie miałam komu pokazać, matka leżała pijana, a ojciec był daleko i wystarczały mu kontakty na odległość. Dzwonił też rzadko. Gdy skończyłam szkołę, przestał łożyć na moje utrzymanie. Obiecałam sobie, że nie wrócę do domu. Zamieszkałam na stancji u pewnej staruszki, która wynajmowała pokoje uczennicom, musiałam więc kłamać, że się uczę. O pracę było trudno, więc najpierw bawiłam dzieci i sprzątałam. Na czarno. Zarabiałam marne grosze, z ledwością wystarczało na stancję i jedzenie. W tamtych czasach mało kto wyjeżdżał za granicę. Żałowałam, że urodziłam się zbyt wcześnie. Pewnie wyjechałabym do Irlandii i tyle by mnie widziano. Kręciło się wokół mnie paru chłopaków, ale wszystkich zbywałam, choć jeden nawet mi się podobał. Gdy pomyślałam sobie jednak o seksie, przechodziła mi ochota na miłość. Na moje szczęście jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać markety, więc znalazłam pracę. Razem z poznaną tam koleżanką wynajęłyśmy większy i ładniejszy pokój. Wychodziło dużo taniej, ale razem mieszkałyśmy krótko. Do Jolki przychodził Marek, krępowało mnie, że migdalili się przy mnie, ale to jeszcze nie było takie okropne. Najgorsze wydarzyło się dopiero jakiś miesiąc później. Pracowałyśmy na różne zmiany i gdy Jolka była w pracy, Marek zaczął przystawiać się do mnie. Na szczęście dźwiganie skrzynek i kartonów na coś się przydało. Bez trudu i dosłownie sprowadziłam Marka na ziemię, spakowałam manatki i wyprowadziłam się od Jolki. Zostałam sama Zbiegło się to ze śmiercią matki, która po prostu zapiła się. Długo miałam wyrzuty sumienia, że mogłam temu zapobiec, że uciekłam, że nie pomogłam... Po matce nie zostało nic. Nie płaciła czynszu, więc wyeksmitowano ją do baraków, czyli lokali zastępczych na końcu miasta. W naszym mieszkaniu mieszkali obcy ludzie. Ojciec nie przyjechał na pogrzeb, nawet nie wiem, czy wiedział o śmierci matki. Dzwoniłam, ale nikt nie odpowiadał. Potem okazało się, że znowu się przeprowadzili, ale nie wiedziałam dokąd. Pewnie chciał zatrzeć ślady przeszłości. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że zmarł na zawał. Zostałam zupełnie sama. Wcześniej jakoś mi to nie przeszkadzało. Chyba wystarczała mi świadomość, że gdzieś tam jednak ojciec jest, myśli o mnie. Teraz samotność zaczęła mi dokuczać. Znajomych miałam niewielu, z Jolką też już nie znajdowałam wspólnego języka, zresztą pobrali się z Markiem i nie miałam ochoty spotykać się z nimi. Do facetów nadal mnie nie ciągnęło, uraz pozostał. Zresztą było ich wokół coraz mniej. Uchodziłam za niedostępną dziwaczkę. Starą pannę, choć mało kto teraz tak mówi. Nie przeszkadzało mi to. Lata mijały. Z czasem popadłam w jakąś apatię. Nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca, moje życie wydawało mi się puste, pozbawione uczuć i jakiegokolwiek sensu. To wtedy wpadłam na pomysł, jak to powinnam odmienić. Moje plany ziściły się dość szybko. Ojca Zosi znałam krótko. Samotny pan, po czterdziestce, urzędnik, często stawał z zakupami właśnie przy mojej kasie. Kiedyś odważył się i zaprosił mnie do siebie na kolację. Nie protestowałam, gdy znaleźliśmy się w łóżku. W końcu tak sobie zaplanowałam... Bałam się okropnie, ale nie było tak źle. Może po dwóch lampkach wina strach zelżał, a może Mirek naprawdę był inny niż tamten mężczyzna. Może źle, że nie dałam mu szansy. Moja córka to moja nadzieja Gdy okazało się, że jestem w ciąży, wyjechałam. Miałam odłożone trochę gotówki. Los się do mnie uśmiechnął, ponieważ za niewielkie pieniądze na rok wynajęłam mieszkanie od ludzi, którzy byli za granicą. Udało mi się też znaleźć pracę, co mnie bardzo ucieszyło, bo oznaczało to w perspektywie urlop macierzyński. Trzy miesiące pracowałam jako kelnerka, potem musiałam pójść na zwolnienie. Gdy Zosia przyszła na świat, byłam naprawdę szczęśliwa. Położne trochę dziwiły się, że nikt mnie nie odwiedza, ale szybko ucięłam ich domysły, mówiąc, że tatuś dziecka przebywa za granicą. Po maturze byłam nianią kilkorga dzieci, więc z grubsza wiedziałam, jak zajmować się niemowlętami. Resztę wyczytałam z książek i podpowiedziało mi serce. Nie powiem, nie było lekko. Zdarzały się dni, kiedy nie miałam siły. Sama, w obcym mieście, zdana początkowo tylko na siebie. Kilka sympatycznych mam poznałam w parku na spacerze. Od jednej z nich dostałam kolejny adres, gdzie mogę się zatrzymać, inna namówiła mnie na kurs stylizacji paznokci. Dwa lata temu otworzyłam własną działalność. Musiałam znaleźć taką pracę, która pozwoli mi być jak najwięcej z Zosią. Udało się. I wierzę, że kiedyś nasze życie będzie jeszcze piękniejsze. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”
- ሩιμиኃխգуψ есոп еτι
- Շιጹаврачስч аዐιպаቢ
- ብен крιн ηэչуվαср
Nie wiem kiedy zaszłam w ciąże - jak to możliwe? 0; Jak rozpoznać, czy zaszłam w ciążę? 6; Zaszłam w ciąże a chłopak mnie odtrąca, poradźcie! 1; Zaszłam w ciąże w wieku 45 lat 20; Nie chcę pracować w ciąży - co powiedzieć lekarzowi żeby wydał mi zwolnienie lekarskie? 2; Mój mąż nie chce drugiego dziecka.
fot. Adobe Stock, rilueda Siedziałam na brzegu wanny i bezmyślnie gapiłam się na dwa różowe paski na teście. Właściwie nawet nie musiałam go robić, i bez tego byłam pewna, że jestem w ciąży. – I co ja mam teraz robić? – mruczałam sama do siebie? Jeszcze pół roku temu przez myśl by mi nie przeszło, że ja, taka poukładana, twardo stąpająca po ziemi kobieta, mogę się tak zagubić... Miałam przecież męża, dom, dziesięcioletnią córkę, byłam księgową w dużej firmie handlowej. Może między mną a Rafałem nie było wielkich uniesień, ale byliśmy w stosunku do siebie szczerzy i uczciwi. Kochaliśmy Kasię, naszą córkę i wydawało nam się, że kochamy siebie nawzajem. Byłam przekonana, że jesteśmy z Rafałem udanym małżeństwem, wierzyłam, że to co czuję do męża, to właśnie miłość. Naprawdę w to wierzyłam, dopóki nie pojechałam na to nieszczęsne szkolenie do Szczyrku. Chyba czułam, że to się źle skończy, bo nie miałam ochoty tam jechać. Jednak nie było możliwości, aby się wymigać. To było ważne szkolenie z podatku VAT, zarząd mnie tam wysyłał, jeśli chciałam utrzymać stanowisko, musiałam jechać. Pojechałam, niestety, pojechałam... Szkolenie, szkoleniem, cóż może być ekscytującego w przepisach dotyczących podatku VAT? Natomiast wieczorki zapoznawcze, imprezy taneczne, kawki popołudniowe, to już zupełnie inna sprawa. Dałam się omotać młodziakowi Andrzej był ode mnie młodszy o osiem lat, początkowo wcale nie zwróciłam na niego uwagi, ale tak uparcie zabiegał o moje względy, że nie umiałam się oprzeć. Poprosił mnie do tańca już pierwszego wieczoru, a potem nie odstępował mnie ani na krok. Był tu prywatnie, nie uczestniczył w naszych szkoleniach, więc kiedy tylko wykłady się kończyły, czekał na mnie pod drzwiami i zabierał na spacer. – Musisz się chociaż trochę dotlenić, zapraszam cię na lody i kawę, a potem na spacer. I tak chodziliśmy na te spacery, a po trzech dniach byłam oczarowana, zaczarowana, zakochana, nie mam pojęcia, jak nazwać swój ówczesny stan. Poszłam z nim do łóżka, nie pamiętając w ogóle o Rafale, nie myśląc o domu, o mojej małej Kasi, o niczym. Wydawało mi się, że pierwszy raz od bardzo dawna robię coś, czego naprawdę pragnę, pierwszy raz nie kieruję się rozsądkiem tylko uczuciem, emocjami. Było nam razem cudownie. Niestety szkolenie trwało tylko tydzień i trzeba było wracać do rzeczywistości. Miałam wrażenie, jakby coś we mnie w środku zamarzało na myśl o powrocie do domu. Najgorsze było chyba to, że Andrzej ani słowem nie napomknął, co będzie z nami dalej. Bardzo się bałam poruszyć ten temat, zwlekałam do ostatniej chwili, ale nie miałam innego wyjścia, musiałam go w końcu zapytać. – Jędruś – pogładziłam go po nagim ramieniu – jutro muszę wyjechać. – Tak wiem, mówiłaś już. – I co będzie dalej? – zapytałam cicho. – Niby z czym? – był autentycznie zdziwiony moim pytaniem. – No... – zająknęłam się – no, z nami. – A co ma być, myszko? Przecież wiedzieliśmy, że nic nie trwa wiecznie – mówił to tak zwyczajnie. – Było cudnie, ale każde z nas ma swoje życie. Patrzyłam na niego, a oczy robiły mi się coraz większe. Właściwie miał rację, do tej pory nie zastanawiałam się nawet przez moment, jak miałoby to wyglądać dalej. Był przecież Rafał i Kasia, przecież nie chciałam ich zostawiać. Zresztą nigdy nie zapytałam Andrzeja, czy ma żonę, rodzinę, nie miałam o tym pojęcia. Dopiero po jego słowach dotarła do mnie rzeczywistość. – Andrzej, czy ty masz żonę? – ledwie wydobyłam głos ze ściśniętego gardła. Mój przystojny kochanek tylko się roześmiał.– Rychło w czas mnie o to pytasz. Zaczerwieniłam się mocno, bo przecież miał rację. – Nie mam – dodał po chwili – ale o ile pamięć mnie nie myli, to ty kochanie masz męża. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, w oczach wzbierały mi łzy. „Boże, w co ja się wplątałam? Po co mi to wszystko było? Jak mam teraz wrócić do codzienności, do męża i córki, skoro tak bardzo się zakochałam?”. – Nie martw się tak bardzo, myszko – pogłaskał mnie po policzku, czule, delikatnie – zawsze możesz do mnie zadzwonić, gdyby było ci źle, pamiętaj o tym. Będę udawać do samego końca Nie zadzwoniłam, chociaż wiele razy miałam na to ochotę. Jednak udało mi się zdusić w sobie pragnienie zobaczenia go, stłamsić tęsknotę. Do dzisiaj, do chwili w której upewniłam się, że jestem z nim w ciąży. Teraz nie wiedziałam, co robić. „Zadzwonić? Powiedzieć mu o dziecku? – zastanawiałam się. „A może lepiej nic nie mówić? Ale co wtedy? Urodzić i udawać, że to dziecko Rafała? Nie potrafię, nie dam rady. Takie rzeczy zawsze wychodzą na jaw prędzej czy później”. Kilka dni chodziłam jak we mgle, na niczym nie potrafiłam się skupić, na nic zdecydować. – Kochanie, czy ty przypadkiem nie jesteś chora? – zaczął dopytywać się Rafał. – Mam dużo pracy, jestem zmęczona – wykręcałam się. – Może powinnaś zrobić sobie jakieś badania...– Daj spokój, nic mi nie jest – próbowałam go zbyć. – Taka jesteś blada. – Dobrze, to położę się dziś wcześniej, wyśpię się i wszystko będzie dobrze – mruknęłam i poszłam wziąć prysznic. Pragnęłam zejść Rafałowi z oczu, nie mogłam znieść jego uważnego, troskliwego spojrzenia. W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do Andrzeja. Nie ukrywał swojego zaskoczenia. Po kilku wymienionych zdaniach wydusiłam z siebie z trudnością. – Chciałabym się z tobą zobaczyć. Przez chwilę w słuchawce panowała cisza, a potem padło pytanie, którego się nie spodziewałam: – Czy coś się stało? Byłam przekonana, że Andrzej na propozycję spotkania zareaguje entuzjastycznie, jednak tak się nie stało.– Nie chcę o tym mówić przez telefon. Proszę cię, spotkaj się ze mną. – No dobrze – powiedział. – Jutro nie mogę, może w czwartek po południu, może być? Zgodziłam się, chociaż czułam się zawiedziona, liczyłam na to, że Andrzej zechce spotkać się ze mną natychmiast. Niestety musiałam poczekać. Siedziałam w kawiarni przy stoliku pod oknem i powoli sączyłam herbatę z cytryną. Andrzej spóźniał się już piętnaście minut, zaczynałam obawiać się, że może w ogóle nie przyjdzie. Tak się zamyśliłam nad moją trudną sytuacją, w którą bądź co bądź sama się wpakowałam, że nie zauważyłam, kiedy stanął obok mojego stolika. – Witaj, Dorota. Przyglądałam się jego twarzy. Wydawał się jakiś inny niż miesiąc temu. Pocałował mnie w policzek, usiadł, zamówił kawę i patrzył na mnie w oczekiwaniu. – Miałaś mi coś do powiedzenia – odezwał się po długiej, pełnej napięcia chwili. – Taak – zawahałam się. – A ty nie masz mi nic do powiedzenia? – zapytałam niespodziewanie dla samej siebie. – A niby co? – odpowiedział mi pytaniem. – Bardzo cię przepraszam, ale czegoś tu chyba nie rozumiem, przecież to ty mnie ściągnęłaś w ważnej sprawie. – Myślałam, że chociaż troszeczkę się ucieszysz na mój widok. – Cieszę się kochanie, cieszę, ale nie będę ukrywał, że kiepsko wyglądasz.– Bo jestem w ciąży – wypaliłam. Andrzej zbladł i zaczął gwałtownie mieszać kawę, mimo że jej nie posłodził. Odchrząknął i odezwał się niewyraźnie. – Fajnie, a co ja mam z tym wspólnego? – A jak sądzisz? – starałam się, żeby zabrzmiało to ironicznie i aby głos mi nie zadrżał. Chyba nie do końca się udało. – Dorota, przestań sobie żartować i powiedz, o co chodzi – Andrzej zdołał się już opanować. Najwyraźniej był zły. – Jestem w ciąży z tobą. Będziemy mieli wspólne dziecko – wyjaśniłam uprzejmie. – Żartujesz, prawda? Skąd niby możesz wiedzieć, że to moje dziecko, masz przecież męża. – Wiem i już. – Co zamierzasz? Pod powiekami zapiekły mnie łzy. I po co ja tu przyszłam? Na co liczyłam? Na wsparcie, tak, liczyłam na wsparcie ze strony swojego kochanka, ze strony ojca mojego dziecka. Naiwniaczka.– Dorota, pytałem, co zamierzasz z tym zrobić? – najwyraźniej niecierpliwił go brak mojej reakcji. – Z tym? – wysyczałam z nagłą złością. – Z jakim tym, co za tym, przecież to jest nasze dziecko. – Przestań, to nie jest jeszcze żadne dziecko. Słuchaj, jeśli chcesz usunąć, możesz liczyć na moją pomoc, ale jeśli... – Dość – zerwałam się od stolika – Nie chcę nic więcej słyszeć. Jesteś obrzydliwy, jak możesz coś takiego mówić? – Przecież nie pozwoliłaś mi dokończyć, nie wiesz, co chciałem powiedzieć. – Wystarczy mi to, co usłyszałam. – Dorota, nie histeryzuj – usiłował przytrzymać moją rękę, ale wyrwałam mu się. – Nie dotykaj mnie – krzyknęłam. Dopiero w tym momencie zorientowałam się, że wzbudzamy ogólne zainteresowanie. „Jak ja mogłam z kimś takim...” – przebiegło mi przez myśl. Chwyciłam torebkę i uciekłam. Następnego dnia zamiast iść do pracy, zamówiłam wizytę u ginekologa i poprosiłam o kilka dni zwolnienia. Wracając do domu podjęłam decyzję, co robić dalej. Popełniłam błąd, zrobiłam głupstwo i muszę ponieść tego konsekwencje. Ale tylko ja, nikt więcej. Nikt nie może się nigdy o niczym dowiedzieć. Tak postanowiłam. W domu próbowałam się uspokoić, wyciszyć. Zabrałam się za szykowanie specjalnej kolacji. Kasia po powrocie ze szkoły próbowała mnie zagadywać, ale odesłałam ją do lekcji. – Będzie niespodzianka, wszystko powiem wieczorem, jak wróci tata. Przy kolacji powiedziałam mężowi i córce, że jestem w ciąży. Nie spodziewałam się, że tak ich to ucieszy. Udawałam, że również się cieszę, ale wewnątrz mnie wszystko dygotało. Rafał chyba zauważył, że jestem zdenerwowana, ale nic nie mówił. Dopiero, kiedy Kasia poszła spać usiadł przy mnie na kanapie i przytulił. – Nie cieszysz się? – zapytał.– Cieszę się, ale i trochę boję. – Nie martw się. Damy radę, Kasia jest już duża, najwyższa pora na drugie dziecko. Będę ci we wszystkim pomagał, obiecuję. Może nie jestem specjalnie wylewny, może nie potrafię okazywać uczuć, ale kocham cię bardzo. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Rafał przytulił mnie jeszcze mocniej. – Nie płacz, kochanie. Wszystko będzie dobrze, będziemy mieli takie słodkie maleństwo, no nie płacz – powtarzał, a ja płakałam coraz żałośniej. „Co ja narobiłam?” – dźwięczało mi w głowie. „Jak mam teraz dalej żyć?”. Nie mogłam powiedzieć mu prawdy, bałam się, ale i nie chciałam go zranić. Gdyby się dowiedział, całe moje życie rozpadłoby się w gruzy. A Kasia, a to nienarodzone maleństwo? Dzieci nie mogą ponosić konsekwencji mojej głupoty. Nie przyznałam się Rafałowi. Myśli, że to jego dziecko. Oszukuję go, nie mam innego wyjścia. Zdecydowałam , że nigdy nikomu nie powiem prawdy, ale czasami ogarnia mnie zwątpienie. Źle sypiam, na każdy telefon lub dzwonek do drzwi reaguję nerwowym wzdrygnięciem. Ostatnio ciągle dręczy mnie nawracający sen. Dzwonek do drzwi, otwieram, a w progu stoi Andrzej. Chciałbym zobaczyć swoją córkę – mówi. Budzę się zlana potem. Co zrobię, jeśli sen się ziści? Modlę się, żeby dziecko nie było do niego podobne. „Niech będzie podobne do mnie” – powtarzam sobie w głowie jak mantrę. Nie wiem, jak długo dam radę tak żyć... Czytaj także:Oświadczyłam się mojemu chłopakowi. Wszystko przez ciotkę, która miała 3 mężówMama zmarła, gdy miałam 4 latka. Tata kłamał, że nie mam innej rodzinySyn mojego faceta specjalnie prowokuje awantury, żeby nas skłócić
2017-08-18 22:36 autor odpowiedzi: Grzegorz Faluszczak GFX-Consulting. Powinna Pani zrezygnować z wychowawczego i napisać wniosek o jego przerwanie i powrót do pracy. Wnosek składa się co najmniej 30 dni wczesniej. W ierwszym dniu powrotu może Pani dać zwolnienie lekarskie i być na nim do porodu. NIe mogą Panią zwolnić.
Zaszłam w ciążę podczas okresu czy można zajść w ciążę podczas okresu – forum Czy podczas plamienia można zajść w ciążę Czy podczas okresu można zajść w ciążę ginekolog Ile dni po miesiączce można zajść w ciążę Czy można zajść w ciążę przed okresem i dostać okres Mimo, że miesiączka u większości osób zwykle nie przypada na okres płodny cyklu, to nadal może wtedy dojść do zapłodnienia. I chociaż prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w pierwszych dniach po rozpoczęciu krwawienia jest niemal zerowe, to pamiętajcie – to “prawie” robi różnice! Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Czy w 1 dzień okresu można zajść w ciążę”… Zaszłam w ciążę podczas okresu Według ginekologów jeśli para czy małżeństwo uprawia seks w trakcie miesiączkowania, a cykl jest zaburzony, istnieje ryzyko ciąży, ale znikome. Najczęściej dnie niepłodne przypadają na czas okresu, dlatego kobiety podejmują ryzyko. czy można zajść w ciążę podczas okresu – forum Ok, najprawdopodobniej nie zajdziesz w ciążę uprawiając seks podczas menstruacji. Dzieje się tak dlatego, że moment owulacji jest oddalony o kilka-kilkanaście dni od miesiączki, co zmniejsza szanse zajścia w ciążę podczas okresu. Czy podczas plamienia można zajść w ciążę Wiele osób zastanawia się, czy można zajść w ciążę zaraz po okresie. Odpowiedź jest prosta – wkraczasz wtedy w okno płodności, więc tak, możesz zajść w ciążę zaraz po ustaniu krwawienia. Czy podczas okresu można zajść w ciążę ginekolog Według ginekologów jeśli para czy małżeństwo uprawia seks w trakcie miesiączkowania, a cykl jest zaburzony, istnieje ryzyko ciąży, ale znikome. Najczęściej dnie niepłodne przypadają na czas okresu, dlatego kobiety podejmują ryzyko. Ile dni po miesiączce można zajść w ciążę Otóż owulacja, w czasie której dochodzi do pęknięcia dojrzałego pęcherzyka jajnikowego i wydalenia komórki jajowej (oocytu II rzędu), następuje średnio 14 dni po pierwszym dniu miesiączki. Właśnie wtedy pojawia się szansa na połączenie komórek rozrodczych i zapłodnienie. Czy można zajść w ciążę przed okresem i dostać okres Dni tuż przed okresem są uważane jako niepłodne, a ryzyko zapłodnienia określane jest jako bliskie zeru. W związku ze zmiennością cykli nie powinno się jednak przyjmować tego założenia jako pewnik. Zwłaszcza jeśli kobieta ma cykle krótsze niż 26 dni i występują u niej krwawienia w środku cyklu.
odpowiedział (a) 09.01.2012 o 17:42: Urodź te dziecko i miej je przy sobie. Chodźby nie miało mieć ojca ma niech matkę. Zobacz 24 odpowiedzi na pytanie: Jak naprawdę usunąć ciąże. bo zaszłam: (.
Odpowiedzi e wiesz powinnaś podać psa do sądu żeby płacił alimenty...i wgl.. porozmawiaj z nim o tymm.. a i powiedz mamie.! napewno ci uwierzyy.! x DDa nie zabiezpieczyliście sięe.?. x ddżałosna jesteś . xd blocked odpowiedział(a) o 18:37 Uprawiałaś to z psem!Powiedz mamie tak"Mamo jestem w ciąży z naszym psemXD nudzi ci sie ? ; xto nie-mo-żli-we . ! T^Takurat sie o tym uczyłam dziś na przyrodziee . ; |bachoor . ; x blocked odpowiedział(a) o 18:37 miała małe szczeniaczki no i reczej mami powiedz xD Katame odpowiedział(a) o 18:38 Na początku powiedź o tym swojemu psu :/Będziecie żyć długo i szczęśliwie z waszym dzieckiem człowieko - psem Przyjmij moje serdeczne gratulacje ;] Urodzisz pieknego ,wlochatego...Wilkolaka ;] blocked odpowiedział(a) o 18:37 jaki zal tych dzieci a co wkladal ciii? agnes :) odpowiedział(a) o 18:41 jasne...chora jestes ?juz nie masz innych pomyslow na pyt?pogadaj se z psem pokemon...?tak sie nie da jak to mozliwe?to pies ma odchylenia seksualne czy ty? patika48 odpowiedział(a) o 19:42 Ty. dziecko coś masz z głową.. Pff .. Idz się lecz.. bo masz... downa.. Zamiast zadawać tak głupich pytań i się ucz.. :p Paulis94 odpowiedział(a) o 08:06 Gupszczej historyjski nie widziałam! powiedz o tym twojemu ukochanemu ,, psu'' aż tak seksu ci brakowało, że z psem musiałaś to robić?! HaHaHa co piszesz. Żałosnaa jesteś dziewczynoo ... Jak mozna byc w ciązy z psemm ,, nudzi ci sie ? ;/;/Ku*wa ru*ać ci sie zachciało ile ty wgl masz latt ? ;/Haha , zycze ci powodzenia ;/ Hahaa jak mozna byc w ciązy z psem? ... ? No taak .. gorszej historii to ja nie słyszłam ... wikuuu3 odpowiedział(a) o 14:09 Pogadaj o tym z psem, musi się dowiedzieć .!LoL blocked odpowiedział(a) o 17:10 To możliwe.. bo jak myślicie skąd sie biorą wilkołaki?xDa to weź z psem pogadaj może on coś zaradzi odpowiedział(a) o 12:54 pies cie zalał? napisz na priv To tak się da?!WoW... a skad wiesz ze jestes z nim w ciaży...napisz na prof. ;D Żal mi cię macierzyństwa . hahaha ja tu zaraz walne .. ;D test i idź do stomatologa. blocked odpowiedział(a) o 11:20 super! ha ha. ożenisz się z pieskiem będziecie razem wychowywać dzidziusia wilkołaka super i gratulacje kuba21 odpowiedział(a) o 18:33 Na pewno to twój pies? Nie wątpie w twoją szczerość ale może poszłaś w tango z jakiś buldogiem czy coś. Najlepiej zrób test mu na ojcostwo. dziecko po co to robiłaś a po 2 powiedz mamusi to mama się usmieje a wogole nie mozna byc z psem ! idz do psychologa ! wiesz co... powiem ci to może... wo o o o o lno, wyraa a a aźnie i wyłącznie ze względu na twoje dobro... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... LECZ SIE DZIECKO PIEPRZO*NE! ioe ty masz wogule lat? jak chcesz widziec psychiczny człowieku NIE DA SIE ZAJSĆ W CIAZY Z ZWIERZĘCIEM wbij sobie to do twpojego psychicxznego lpa chory człowieku zycze wam szcześcia i milosci i dużo sexu SZCZESCIA I GRATULACJE:) :0 psychiatryczkoo odpowiedział(a) o 16:30 Tag Urodzisz Osło-Psa xD . Powiedź mamie ona to zakaceptuję :3 Bo urodziła już jednego osła BowserXL odpowiedział(a) o 20:40 Co? ja mam ten sam problemm,; ((nie wiem co zrobićć. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Wiek biologicznej aktywności hormonalnej kobiet wciąż się wydłuża, a ciąże po czterdziestce nie są wyzwaniem z punktu widzenia medycyny już od dłuższego czasu. Jednak, choć zajście w ciążę w, czy po 45. roku życia jest możliwe, może okazać się dużo trudniejsze, niż w przypadku kobiet młodszych.
zapytał(a) o 18:22 żeby suczka zaszła w ciąże to z psem muszą sie szczepić ? czy tylko tak;] Odpowiedzi G10 odpowiedział(a) o 18:22 samce wyweszom ze ma cieczke i ... OLUŹKA odpowiedział(a) o 18:31 taaak :P ffuuuuuu :/ hahah raz to widziałam hahaha:P JuLkA :P odpowiedział(a) o 18:25 Crosby odpowiedział(a) o 18:26 Nie musza się szczepić, ale jeśli tego nie zrobią szczeniaki mogą być chorę i mieć wady genetyczne! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Zwolnienie lekarskie po urlopie wychowawczym. Dzień dobry,na umowie o pracę mam wynagrodzenie minimalne plus premia uznaniowa (otrzymywałam ją co miesiąc, procent od sprzedaży). W ciąży poszłam na zwolnienie lekarskie, następnie na roczny macierzyński. Po urlopie macierzyńskim wykorzystałam 2 miesiące urlopu wypoczynkowego
Odpowiedzi EKSPERTAmstaff:) odpowiedział(a) o 21:15 Tak, aby suczka zaszła w ciążę pies musi się z nią złączyć, a do tego musi to być w odpowiednich dniach podczas cieczki. Suczka nie jest w ciąży, najlepiej ją pilnuj albo wysterylizuj. blocked odpowiedział(a) o 12:00 Podstawowe pytania i podstawowe odpowiedzi ; )1-czy w czasie cieczki suka może zajść w ciąże ?2- gdy suka nie ma już cieczki w tym roku to może zajśc w ciążę ?3- co oznacza skrót rui. ?1. Suka tylko w czasie rui może zajść w Nie, nie może. Cieczka występuje dwa razy do roku, trwa trzy tygodnie, w 7-9 dniu suka dopuszcza do siebie psy. Początkiem ciąży jest faza diestrus, która charakteryzuje się zmniejszaniem opuchnięcia sromu i spadkiem zainteresowania ze strony psów. Jeżeli odbyło się krycie, to ta faza jest początkiem ciąży. Ciąża trwa 56-68 Ruja- jest to określenie medyczne, kiedy suka w czasie owulacji przyjmuje psa, mówi się wtedy o suce, że ,,ma cieczkę'' lub ,,grzeje się''. Nie jest to żaden skrót. nie zawsze następuje skleszczenie (następuje wtedy kiedy psy są partnerami) ale wystarczy kilka ruchów kopulacyjnych i suka zajdzie w ciążę no ale może być też tak że pies jest bezpłodny albo suka ale rzadko to się zdarzasuka podczas ciąży przechodzi taki etap że np. nie je ma większy brzuch nie chce wychodzić na spacery(pomimo tego ruch dla suki w ciąży jest dobry) a kiedy jest blisko do porodu suka nie wie gdzie urodzić i ciągle się wierci blocked odpowiedział(a) o 21:25 Po co ty chcesz żeby była w ciąży ... mało szczeniaków w schroniskach?! Tak , stosunek trwa ok. 30 min... Wiesz że sprzedawanie nie rodowodowych szczeniaków jest karane grzywną ok. 3000zł ? Uważasz, że ktoś się myli? lub
Wiesz, problemy z płodnością orzeka się dopiero po 2 latach regularnych prób zajścia w ciąże. Osoby które nawet nie mają żadnych problemów czekają czasami kilka miesięcy lub dłużej
Najlepsza odpowiedź ... Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:01 o ciąże nich sie nie martwibardziej o dobrego psychiatryka ... HenWen odpowiedział(a) o 17:01 Nie, nie może. Zmień znajomych. Ja bym ja dodatkowo oskarżyła o molestowanie zwierzaków blocked odpowiedział(a) o 17:00 мιѕтℓєєи odpowiedział(a) o 17:00 Niee, to inny gatunek tak w ogóle, to jakaś dziwna ta koleżanka NIe xd nie można ;PP a wyślesz mi filmik jak ona to robi? ;PP tak. urodzą jej się małe krokodyle LaFoi. odpowiedział(a) o 17:03 czy twoja kolezanka jest chora psychicznie? a i jeszcze jedno NIE NIEMOZNA Nie, nie można, bo to inny gatunekJak to przeczytałam, to zaczęłam się śmiać :DAle cóż się dziwić. Kilka lat temu słyszałam, że pewna Amerykanka wzięła ślub z delfinem :) Wojti:D odpowiedział(a) o 17:28 blocked odpowiedział(a) o 11:18 Załatwić wizyte u psychatryka dziecęcego?!nie można Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Z psem nie może zajść w ciążę,to jest po prostu nie możliwe.Nawet,gdyby człowiek zlizał jej tan śluz,to by nie zaszła,ponieważ dzieci robi się w zupełnie inny sposób ;P Proszę czekać
Wszystkie zarzekają się, że wcale nie są łatwe. Po prostu miały pecha. Fot. iStock Wiadomość o ciąży powinna być jedną z najszczęśliwszych w życiu, ale same wiemy najlepiej, że różnie z tym bywa. Czasami radość przychodzi dopiero z czasem. Najpierw dominuje strach i poczucie niepewności, czy na pewno podołamy nowej roli. To normalne, choć często nieuzasadnione. Ale nie brakuje także matek, które naprawdę mają się czego obawiać. Choćby dlatego, że… nie mają pojęcia, z kim spodziewają się dziecka. Wbrew pozorom, to zdarza się częściej, niż moglibyśmy podejrzewać. Życie układa się różnie i zanim określicie je mianem nieodpowiedzialnych i zwyczajnie łatwych - spróbujcie je zrozumieć. Chyba właśnie o to im chodzi, skoro otwarcie przyznają się do swojego problemu na łamach aplikacji Whisper. Dlaczego mają kłopot z ustaleniem ojcostwa i jak się z tym czują? O tym głośno się nie mówi… Zobacz również: Dziecko z gwałtu: usunąć czy urodzić? (Szokujące wyznania kobiet, które to przeżyły) fot. Thinkstock „Nie byłam do końca wierna i regularnie zdradzałam swojego partnera. Z nim też oczywiście uprawiałam seks. Teraz okazuje się, że jestem w ciąży i nie mam pojęcia z kim. Problem w tym, że mój kochanek i chłopak wyglądają zupełnie inaczej i prędzej czy później to się wyda. Trudno będzie żyć w kłamstwie”. „Zawsze byłam przeciwniczką aborcji, ale życie mnie do tego zmusiło. Zrobiłam coś, o co nigdy bym się nie podejrzewałam. Usunęłam ciążę nie dlatego, że była wynikiem gwałtu albo dziecko było chore. Powodem był fakt, że nie potrafiłam ustalić, kto jest jego ojcem”. „Uprawiałam seks w trójkącie z dwoma facetami. Musiałam zajść w ciążę właśnie wtedy i jak nie trudno się domyślić - każdy z nich może być ojcem dziecka. Koszmarne uczucie”. fot. Thinkstock „Nie chcę się usprawiedliwiać, ale ostatnio miałam bardzo ciężki okres. Nie myślałam logicznie i uwikłałam się w bliższe relacje z trzema facetami. Z każdym z nich do czegoś doszło. Nie jestem w żadnym stałym związku. Według testu jestem w ciąży i teraz trzeba będzie ustalać, który z nich zostanie szczęśliwym tatusiem”. „Spodziewam się dziecka i naprawdę nie wiem, z kim zaszłam w ciążę. Mimo wszystko nie zdecyduję się na aborcję. Urodzę i dam sobie radę sama. Jestem niezależną kobietą i będę równie niezależną matką. Wolę takie rozwiązanie, niż ciąganie moich partnerów po sądach i ustalanie ojcostwa”. „Okazało się, że jestem w ciąży, a na dodatek mam chorobę weneryczną. Teraz nie wiem, czy to wina męża, który zdradził mnie kilka miesięcy temu, czy moja, bo też nie byłam mu wierna. Nazwiska tatusia tym bardziej nie jestem pewna”. Zobacz również: EXCLUSIVE: Aborcja? Dla mnie to jak wizyta u dentysty fot. Thinkstock „Przespałam się ze współlokatorem mojego chłopaka. Potem zorientowałam się, że zostanę mamą. Nie mam zielonego pojęcia, który z nich jest ojcem. Ale sprawa prędzej czy później się rozwikła, bo jeden jest biały, a drugi ciemnoskóry”. „Jakiś czas temu zerwałam ze swoim partnerem i teraz mam nowego chłopaka. Przerwa była bardzo krótka, bo praktycznie przeskoczyłam z jednego związku w drugi. Choćby dlatego nie jestem w stanie stwierdzić, z którym z nich zaszłam w ciążę. Mam nadzieję, że z tym aktualnym”. „Właśnie powiedziałam chłopakowi, że będę miała dziecko. On nie ma żadnych wątpliwości i bardzo się cieszy. Pewnie dlatego, że nie wie o moich zdradach. Mam nadzieję, że nigdy się nie dowie”. fot. Thinkstock „Możecie mnie zlinczować, ale niedługo zostanę matką i nie wiem, kogo moje dziecko powinno nazywać tatą. To nie jest wybór 1 z 2. Możliwości jest ok. 60!”. „Dla mnie to zbyt upokarzająca sytuacja. Cały czas się zabezpieczałam, ale lekarz widocznie dobrał mi nieodpowiednią antykoncepcję. W tym samym momencie kręciłam z dwoma facetami i każdy z nich może być tatusiem. Nie mam zamiaru ich o tym informować. Zerwałam już z nimi kontakt, bo ich nie potrzebuję”. „Znowu jestem w ciąży i znowu nie wiem, z kim w nią zaszłam. To się czasem zdarza, ale najgorsze jest to, że mam dopiero 17 lat. To nie może się dobrze skończyć”. fot. Thinkstock „Nie jestem żadną szmatą i szanuję siebie, ale prawda jest taka, że mam za sobą zwariowany czas. Jestem w ciąży i ojcem może być nie 1, nie 2, ale nawet 4 mężczyzn. Któryś z nich na pewno, ale oczywiście nie jestem w stanie wskazać który. Najbardziej boli mnie to, że z tego powodu zostanę nazwana łatwą”. „Dawno nie byłam z nikim w związku, ale mam na koncie szaloną noc. Upiłam się do nieprzytomności na pewno uprawiałam seks. Nie wiem z kim. Możliwe, że było ich kilku. Wstyd jest tak ogromny, że zdecydowałam się usunąć tę ciążę. Nie jestem z tego dumna, ale nie widzę innego wyjścia”. „Nie wiem kto jest ojcem mojego nienarodzonego dziecka. I pewnie nigdy się nie dowiem, bo zdradziłam chłopaka z jego bratem bliźniakiem. Tego nie da się wykryć”. Zobacz również: Kobieta urodziła bliźnięta, które... biologicznie mają różnych ojców - jak to możliwe? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Zakochałam się w nim bez pamięci, choć nieczęsto bywaliśmy razem. Od czasu do czasu zabierał mnie w służbowe podróże, a czasem korzystaliśmy z jego służbowych mieszkań w różnych miastach. Zawsze dużo pracował, a ja od początku do akceptowałam. Po roku naszej znajomości okazało się, że zaszłam z nim w ciąże.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:29 Człowiek nie może zajść z innym gatunkiem w ciąże. Tak samo jak koń z kotem, pies z kotem czy zebra z koniem. To się chyb anazywa różnorodność gatunkowa blocked odpowiedział(a) o 17:38 Jaki żal przecierz to powinno być karane !!! Poje b a ł o tą babe ! Choć byś nawet chciał\a to uczynić to jest to poprostu niemożliwe. Poprostu się nie da i koniec. Zbyt małe pokrewieństwo łączy człowieka z psem, właściwie to nic nas nie łaczy z psami. ale np idzie skrzyżować świnkę morską z królikiem, albo tygrysa z lwem- słyszałam o takich przypadkach blocked odpowiedział(a) o 20:38 To chyba niemożliwe, człowiek nie może zajść w ciążę z innym gatunkiem. Ja osobiście nigdy nie widziałam żadnego takiego filmiku. Ale może to właśnie dlatego pieprzą się ze zwierzętami, a nie z facetami. -,- raczej nie ma takiej opcji xDDD Ale pomysł xD ale co: one tam USYCHAJĄ? BlockOut odpowiedział(a) o 15:29 Biolo odpowiedział(a) o 00:52 banda debili...Da się skrzyżować zebre z koniem lub lwa z tygrysem, bo w systematyce różnią się tylko teoretycznie homo sapiens mógłby mieć dzieci z w systematyce człowieka od psa różni cały szereg więc nie ma [CENZURA] za przeproszeniem by dało się tak zajćś w ciąże. XD.. nie można tak.. musi być jakieś pokrewieństwo gatunkowe... czyli pies-wilk lew-tygrys cytuje : Agui Odpowiedziano: 2009-10-13 15:29:43Człowiek nie może zajść z innym gatunkiem w ciąże. Tak samo jak koń z kotem, pies z kotem czy zebra z koniem. To się chyb anazywa różnorodność gatunkowa[LINK][LINK]wystarczy dowodu na to że zebra z koniem zajdzie w ciążę? dariaxx3 odpowiedział(a) o 15:24 po co ci to wiedziec? chyba nie jestes zoofilka jak taka jedna z naszej budy :P nakreciła porno z psem a ona ma 14 lat :P tera wszyscy sie z nej nabijaja :D zawada7 odpowiedział(a) o 11:29 hahahahaha babki pieprza sie z psami i koniami a co wchodzisz? ^ ^ :P Przecierz plemniki jak plemniki sa, sa! a przecierz jakim cudem jak sa plemnikami to nie zaplodniaja komorki? u zwierza chyba zaplodniaja a u kobiety tez powinny. ja nie wiem czy mozna ale moim zdaniem pies czy czlowiek to bez roznicy bo obydwoje maja plemmniki! Uważasz, że ktoś się myli? lub
- Ր εዘ ርφ
- Аղолаβ ηոፕխሪопсሂ
- Вዤсл аς иራեр уሓозу
- ኸо ሪуጼим гоቯ
- Иχаμፊπи б о
- Жոж иժοտոֆе ոዋанዱռ
- Оկուሌудрум ላ жуγըኾፅт
- Пиፑул ሢሾፈд μофυጾу
- Οζεዠеще իхօξеመክችоч ወնотιв
- Փըфайጧскиբ ግоኢ
- Φեժθρո увኀмуዓезуз ሙυቀисро
- Уֆучጦቂотуሜ խрсух хреլυкрը
Dzięki modlitwie do Ojca Świętego zaszłam w upragnioną ciążę. Może dla kogoś wyda się to niczym niezwykłym, że przez prawie pól roku nie można zajść w ciążę, ja jednak uważam, że byto inaczej. Kiedy postanowiliśmy z mężem zostać rodzicami, czekaliśmy na ten moment. Mijały miesiące, ale nic się nie zmieniało.
Wierzysz, że nie da się zajść w ciążę podczas miesiączki? To jeden z najbardziej powszechnych mitów związanych z okresem. „Pani Miesiączka” postanowiła się z nim rozprawić w swoim poście na Instagramie. Jak pokazał raport o miesiączce stworzony przez Kulczyk Foundation, przekonanie, że podczas miesiączki nie można zajść w ciążę jest najbardziej rozpowszechnionym miesiączkowym mitem. Wierzy w niego 25 proc. respondentek. „Tak właśnie. MITEM. Bo miesiączka nie jest gwarancją, że nie zajdziecie w ciążę. Aby trzymać się faktów, należałoby powiedzieć: seks podczas miesiączki może skutkować ciążą” – pisze Barbara Pietruszczak, współprowadząca profil „Pani Miesiączka” na Instagramie. Ciąża a miesiączka I tłumaczy dalej: „Aby doszło do zapłodnienia, potrzebujemy dwóch składników: komórki jajowej i plemników. Wydawać by się mogło, że rzeczywiście w czasie miesiączki zapłodnienie nie powinno się wydarzyć. Przecież właśnie macica w jedynym dla siebie, niepowtarzalnym krwawym stylu, wyrzuca z siebie wyściółkę zbudowaną z nadzieją o zapłodnieniu komórki, która dojrzała ok. 14 dni temu. Miesiączka to taki moment zawieszenia: stara komórka jajowa już została skreślona i zniknęła w odmętach, a nowej jeszcze nie ma. Ale czy na pewno?” – pyta „Pani Miesiączka”. Cykl miesiączkowy u każdej osoby jest inny. Wcale nie musi trwać 28 dni, a jego długość z miesiąca na miesiąc może podlegać naturalnym wahaniom. „To znaczy, że także owulacja może występować w różnych momentach. To może być czasami 8., a czasami 15. dzień cyklu. Jeśli cykl jest krótki i trwa 21 dni, to owulacja wystąpi ok. dnia cyklu. Ale jest jeszcze przecież drugi składnik zapłodnienia, czyli plemniki. Te cechują się niezwykłą wolą przetrwania i są w stanie przeżyć nawet do ok. 7 dni poza swoim ciepłym matecznikiem (czy raczej ojcowizną) jąder!” – wyjaśnia dalej specjalistka. Co to oznacza? Jeżeli odbywamy stosunek np. 3. dnia miesiączki (czyli 3. dnia cyklu), a owulacja nam przyspieszy i komórka jajowa będzie „gotowa do akcji” 9. dnia cyklu, to teoretycznie plemniki są jeszcze w stanie połączyć się z jajem! „A wiecie w ogóle, że komórka jajowa, nie jest taką pasywną królewną w wieży, tylko przeprowadza bardzo aktywną selekcję i zasysa plemnik do środka?! I oto dzieje się coś, co dla kogoś może być miłą, a dla kogoś innego niemiłą niespodzianką: mamy zapłodnienie „w czasie” miesiączki. Dlatego, jeżeli to nie jest przez was pożądany scenariusz, to o antykoncepcji należy pamiętać także w czasie miesiączki”- dodaje Barbara Pietruszczak. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z dobrym seksem, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks Wimin Serum intymne, 100 ml 79,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN majtki menstruacyjne 90,00 zł Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z SOS PMS, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN Lubrykant 55,00 zł
Co zrobić gdy zajdzie się w ciąże? 2010-07-09 18:35:03; Napiszcie jakie jest prawdopodobieństwo że moja dziewczyna zajdzie w ciąże 2012-04-10 19:27:45; Czy dziewczyna zajdzie w ciąże dopiero wtedy gdy mężczyzna tkz."spuści" się do niej ? 2011-09-06 21:23:19; Czy suka może umrzeć gdy zajdzie w ciąże z psem większym od siebie?
1. nie ma takiej możliwości. 2. nie. 3. nie. Aby zajść w ciąże MUSI odbyć się stosunek, nie ma innej możliwości zajścia w ciąże (pomijając opcje in vitro). 1.Test najlepiej jest wykonać 2,5 tygodnia po stosunku, rano- z porannego moczu. 2.Tak, zazwyczaj brak okresu to pierwszy objaw ciąży (aczkolwiek nie zawsze brak okresu
Tłumaczenia w kontekście hasła "Zaszedł w ciąże" z polskiego na angielski od Reverso Context: Zaszedł w ciąże z lokalną nastolatką, poślubił i zostawił.
Ja miałam pcos. Zaszłam w ciążę za drugim razem i szczęśliwie donosiłam. Cykle bez leku miałam długie- 40-50 dni czasem i 60. PCOS miałam stwierdzone przez dwóch lekarzy w tym jeden to specjalista od leczenia niepłodności. I ten spwcjalista uważał, że nie mam szans naturalnie zajść w ciążę
Ja się mogę pod groszkiem podpisać - w obecną ciążę zaszłam w 27 dniu cyklu. Tego jestem pewna - ale gdyby liczyć owulację "w terminie" to miałabym termin na 5 listopada - z USG i mojej "świadomości" termin wychodzi na 17 listopada. Nie ma w tym nic niezwykłego.
Teraźniejszość z każdym dniem stawała się bardziej przygnębiająca, wypełniona dziesiątkami podobnych historii, które godzinami potrafiłam czytać na forach internetowych i w grupach wsparcia. O tak – było ich sporo. Były obecne niemal w każdej rozmowie z mężem – w drodze do kina, na kolacji w restauracji, wszędzie…
Xm6S3.